Strona Kancelaria Radcy Prawnego Warszawa kancelariakupczynski.pl używa mechanizmu ciasteczek (Cookie). Więcej informacji znajdą Państwo w Polityce Cookies. Zamknij okno
Zawezwanie do próby ugodowej nie zawsze przerywa bieg terminu przedawnienia.
data dodania: 2017-02-04

Bieg terminu przedawnienia przerywa m.in. każda czynność przed sądem przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia (art. 123 § 1 pkt 1) k.c.). Taką czynnością jest zawezwanie dłużnika do próby ugodowej uregulowane w art. 184 – 186 k.p.c. Z tego powodu wierzyciel często korzysta z możliwości złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wyłącznie w celu przerwania biegu terminu przedawnienia. Co do zasady taki skutek złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wierzyciel osiągnie. Jednak uznaje się, że w przypadku kolejnego zawezwania do próby ugodowej przy ocenie czy doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia badać czy każdy kolejny wniosek rzeczywiście zmierzał bezpośrednio do zaspokojenia roszczenia. To nie jedyna sytuacji gdy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie przerwie biegu terminu przedawnienia.

Z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 05.10.2016r. (II PK 277/15) wynika, że zawezwanie do próby ugodowej przerywa bieg terminu przedawnienia pod warunkiem również takim, że składający wniosek ma rzeczywiście wolę zawarcia ugody.

W sprawie, którą zajął się Sąd Najwyższy, problem polegał na ty, że wierzyciel w dwóch odrębnych postępowaniach domagał się zapłaty części tego samego roszczenia. SN uznał, że zawezwanie do próby ugodowej po wcześniejszym wytoczeniu powództw o części tego samego roszczenia, nie przerywa biegu przedawnienia co do pozostałej części. W takiej sytuacji bowiem nie można mówić o tym, że zawezwanie zmierza bezpośrednio do dochodzenia roszczenia.

W uzasadnienie Sąd Najwyższy argumentuje, że wierzyciel który toczy proces o część roszczenia, nie ma przesłanek do zakładania, iż próba ugodowa może zrealizować swój cel, czyli doprowadzić do zawarcia ugody. Trudno mówić o sensowności zakładania, że próba ugodowa doprowadzi do zawarcia ugody, jeżeli powód jednocześnie wytacza o część tego samego roszczenia powództwo. Taki wierzyciel musi pozostawać w przeświadczeniu, że podejmowanie próby ugodowej nie ma racji bytu.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Najwyższy dał wierzycielowi cień nadziei wskazując, że w takiej sytuacji należy badać przebieg posiedzenia w przedmiocie rozpoznania wnioski o zawezwanie próby ugodowej, w szczególności w celu ustalenia czy z zachowania składającego wniosek o zawezwanie do próby ugodowej można wywieść że miał rzeczywistą wolę zawarcia ugody.

Jaki wniosek z tego orzeczenia?
Dla wierzyciela taki, że składając wniosek o zawezwanie do próby ugodowej i następnie podczas posiedzenia w przedmiocie rozpoznania tego wniosku, musi przez swoje zachowanie dać wyraz temu, że rzeczywiście chce zawrzeć ugodę. „Gołe” złożenie wniosku w sytuacji gdy z okoliczności zewnętrznych wynika, że powód nie jest w rzeczywistości zainteresowany zawarciem ugody albo można zakładać, że nie powinien spodziewać się zawarcia ugody, może prowadzić do tego, że złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie zostanie uznane za czynność prawną przerywającą bieg terminu przedawnienia.

A dla dłużnika wskazówka aby w przypadku pozwania o roszczenie, które wcześniej było objęte wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej, w ramach obrony przed tym powództwem szczegółowa pochylić się nad tym wnioskiem i próbować wykazać, że powód nie miał rzeczywiście woli zawarcia ugody.